Według medialnych przekazów, podanych między innymi portugalski „Record”, w trakcie zajęć swego klubu, Deportivo Marquense Menaldo zaczął skarżyć się na problemy z oddychaniem. Jego stan gwałtownie się pogorszył, wezwana została karetka. Niestety, życia tego młodego gracza nie udało się uratować. #nagle2022
https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-marcos-menaldo-nie-zyje,nId,5750910
Zdumiony jest prezydent klubu Hernán Maldonado, który wypowiedział się i wyraził swoje przerażenie fatalnym wypadkiem: „Nie można wyjść ze zdumienia. Młodemu, dynamicznemu i jowialnemu człowiekowi przytrafia się coś takiego. Jest to dość mocne i szokujące, ponieważ nie tracisz tylko zawodnika, tracisz przyjaciela.”
Przypadek Marcosa Menaldo dołącza do najnowszych przypadków nagłych zgonów w piłce nożnej. Tak jak w przypadku 7-letniego chłopca, Izana Edwarda, który zmarł 17 grudnia podczas sesji treningowej z prebenjamín Unión Deportiva Beniopa w Walencji.
Albo omańskiego piłkarza Mukhaleda Al-Raqadiego, który stracił życie podczas rozgrzewki przed meczem pomiędzy Muscat FC i Suwaiq w dniu 22 grudnia. Miał 29 lat i po zapaści na skutek zatrzymania akcji serca zmarł w szpitalu.
Dzień później sprawa Marina Cacica odbiła się szerokim echem w Chorwacji. 23-latek zasłabł również podczas treningu ze swoją drużyną, Nehaj Senj. Po kilku dniach w śpiączce uznano go za zmarłego.
Były też dwa najbardziej uznane przypadki z happy endem. Największe obawy wzbudził duński piłkarz Christian Eriksen, który w 2021 roku doznał zatrzymania akcji serca podczas meczu swojego kraju z Finlandią w ramach Mistrzostw Europy. Na szczęście 29-latek był reanimowany na boisku i jest już zdrowy.
Podobny przypadek, ale z innym zakończeniem, miał Sergio Agüero, który doznał bólu w klatce piersiowej w meczu Barcelony z Alavés w Hiszpanii. Po badaniach okazało się, że cierpi na arytmię, co zmusiło go do zaprzestania gry.